Często zadajemy sobie pytanie: jakie jest moje przeznaczenie ? W przypadku osób zakochanych lub szukających miłości natomiast często słyszymy: czy istnieje tylko ta jedna z którą będę szczęśliwy ? Właśnie dlatego musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: czy coś takiego jak przeznaczenie w ogóle istnieje ? Otóż nie, nie ma żadnego przeznaczenia. Każdy z nas posiada zarówno rozum jak i wolną wolę i to wyłącznie od nas samych, od naszych działań zależy to jaka czeka nas przyszłość. Nikt z góry nie zapisał naszej przyszłości, kształtujemy ją każdego dnia. Każdego dnia podejmujemy najróżniejsze decyzje. Nasza przyszłość jest jak ogromna sieć dróg, podejmując daną decyzję wybieramy określoną ścieżkę, która zaprowadzi nas do kolejnego rozgałęzienia i tak dalej. W takim przypadku liczba kombinacji składających się na naszą przyszłość jest praktycznie nieskończona. Twierdzenia, że nasza przyszłość została zapisana w gwiazdach, liniach dłoni czy czym tam kolwiek innym można śmiało włożyć między bajki.
Często słyszę: to ta jedyna, ona jest mi pisana. Tak, to ta jedyna, ale w danej chwili i danych okolicznościach, do których sami doprowadziliśmy. Nie dajmy się wkręcić w modne ostatnio bajki o przeznaczeniu czy związkach karmicznych, jeżeli obecny partner nas rani dajmy mu przysłowiowego albo faktycznego kopa w tyłek i zacznijmy zmieniać naszą teraźniejszość a zmienimy w ten sposób przyszłość.
Podsumowując ten temat jeszcze raz, aby do każdego dotarło. Nie ma przeznaczenia ! Nie ma ludzi sobie przeznaczonych czy na siebie skazanych ! Jedynie Ty jesteś panem swojej przyszłości. Każdy krok codziennie jaki stawiasz ma wpływ na Twoją przyszłość. Więc naprawdę moja szczera rada: trochę mniej latania do wróżek a trochę więcej zastanowienia nad podejmowanymi decyzjami.
Bardzo ciekawy artykuł..A jak nazwac to cos do odrobienia na ziemi..za poprzednie zycie albo numerologiczna 11..to ja.Mam pecha do związków..cierpię tak od urodzenia..po prawie 45 lat.Kiedy w koncu znajde spokoj i milosc ..oddanego partnera i szanse na dopasowanie astralne dusz..?
OdpowiedzUsuń